Wpis 5
Dziś obudziłam się taka... hmm... wypoczęta? Tak, to to słowo. Dzisiaj po tym pożarze łazienki mieliśmy wolne, bo jest remont. Ja, Connie, Bonnie i Ivette, nie mogliśmy zmarnować takiej szansy! Wybrałyśmy się do Ivette, ona ma basen i cudownie się bawiłyśmy! Najpierw poszliśmy do pokoju Iv, był on hmm... czerwono-czarno-biały, ładny. No a basen... mmm, całe 3 godziny w wodzie ♥.
(Dziewczyny przy basenie Iv, od lewej Bonnie, Renesmee, Connie i Ivette)
(Pokój Ivette)
Punktualnie o 21:30 przyjechał po mnie Edward, czy nigdy nie może się spóźnić? Ale nie wysiadł z samochodu tata, lecz Emmett. No nie!
-dobry wieczór-powiedział do mamy Ivette
-Ooo... dobry wieczór, a pan jest ojcem Renesmee? -zapytała ciocia
-nie, to mój wujek-odpowiedziałam
-no dobrze to pa Renesmee -powiedziała i uśmiechnęła się ciepło- jutro już do szkoły... do widzenia! -powiedziała do Emmetta
-do widzenia-odpowiedział
Ruszyliśmy do samochodu.
-dlaczego to ty po mnie przyjechałeś?
-bo...Edward pojechał do Volterry...
No nie! Ciekawe czy Bella też mnie zostawiła...
-A Bella też pojechała?
-Noo... w zasadzie to zostałaś ze mną i Rose...
-co?!
Byłam w szoku! Wszyscy! Czyli zostały mi uwagi Emmetta i ubrania Rose...
-No tak...ale nie ma tego złego, twoja mama już cię umówiła z twoimi przyjaciółkami więc...
Dalej go nie słuchałam. Emmett mi nic nie powie, bo (cytuje) "mam delikatną psychikę". Yyyyy... napewno nie! Ale Rose mi powie, ona uważa mnie za "błogosławieństwo dla naszej rodziny". To wszystko jest absurdalne , ale gdyby zostali ze mną Jasper i Alice to byłoby super, bo tylko oni mnie rozumieją ♥ Dojechaliśmy do domu, a ja odrazu pobiegłam do Rose i dowiedziałam się że:
1. Jutro (środa) jadę do Connie na nocowanie, rano odbiera mnie Rose i wiezie do Leah i Sophie.
2. Później do domu.
3. Następnego dnia jadę do Bonnie.
4. Rodzice wracają w sobotę.
Taką listę powiesiłam na tablicy korkowej w moim pokoju.
Mają długi wypad, i to jeszcze do Volterry... ha kto by pomyślał!? Napewno nie ja!
-Nessie!- wrzasnął Emm (Emmett)
-co?-powiedziałam, wiem że usłyszał- znowu jest taki upierdliwy...-mruknęłam, bo wiedziałam że znowu usłyszał.
-Nessie... -mruknął
-co?
-chodź!
-już idę-mruknęłam niechętnie
--------------------------------
O raju! Emmett powiedział że już w sobotę wszyscy wracają z Volterry, lecz Aro, Marek i Kajusz NIE ŻYJĄ!!! Czy to nie cudowne? Najstarszy zaraz po nich wampir (żyjący) to Carlisle! Więc to on przejmie władze, razem z Esme, po Wielkiej Trójcy. To cudowne, ale z drugiej strony... babcia i dziadek mogliby zostać w Forks. Ze mną. Z nami.
(Ivette)
Ciąg Dalszy Nastąpi :)
Czekam na wasze opinie ^^
A tak na marginesie, zauważyłam że odkąd piszę Pamiętnik Renesmee, spadły mi wyświetenia ;c
No szkoda....
P.s Po wydarzeniu Bal Jesienny zacznę pisać nowe opowiadanie z bohaterami wymyślonymi przez Laureatów konkursu na mojej stronie.
Dziękuję za komentarze :) :) :)
/Aśka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz