środa, 30 kwietnia 2014

Pamiętnik Renesmee wpis 4

Ten wpis dedykuję mojej kochanej Agnieszce i Śli cznej
♥·♡·♥·♡·♥·♡·♥·♡·♥·♡·♥·♡·♥
Pamiętnik Renesmee ❀
Wpis 4
Jestem zła! Gdy tata powiedział że dzwonił Aro, Alice od razu zabrała mnie do domu. Czy ja nigdy się nie dowiem o co chodzi!? Później Alice i Bella zabrały mnie na zakupy. Kupiłam sobie piękną sukienkę na Jesienny Bal. Można zostać królową jesieni! Ja zamierzam startować w tym konkursie. Iv, Bonnie i Connie idą na zakupy w poniedziałek, a ja wybiorę się z nimi (żeby im doradzić). Przepraszam ale przez ten weekend nie będę nic pisać jedziemy do cioci Kate.
Do zobaczenia ♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Te dwa dni zleciały bardzo szybko, ale na cudownej zabawie. Na lekcjach się bardzo nudziłam i nie uważałam bo myślałam już o tych sukienkach, kolorach, kilometrach tkanin, wzorach i krojach! Iv preferuje kolor czerwony, Bonnie założy każdy kolor prócz żółtego, a Connie długie sukienki. Zwłaszcza niebieskie. Po lekcjach ruszyliśmy do Centrum, Connie kupiła piękną, długą" niebieską sukienkę, która pasowała do jej porcelanowej cery (na końcu dodam opis wyglądu dziewczyn). Długo szukałyśmy sukienki dla Ivette, ale znalazłyśmy kreację w kolorze soczystej czerwieni. Connie ma sukienkę w odcieniu mięty. Wyglądamy cudownie! Znaczy one bo mnie jeszcze nie widziały, dzisiaj dziewczyny idą do mnie po zakupach. Wszyscy są podekscytowani bo przyjdą moje przyjaciółki, Bella robi dla nas przekąski, a Emmett ma całą listę uwag, do mnie, którymi może nas  rozśmieszyć. Właśnie wchodziłyśmy do domu z torbami pełnymi zakupów, gdy z góry zawołała Alice:
-Renesmee!!! Gdzie ona jest?!
Dziewczyny spojrzały po sobie zdziwione.
-Alice!? Kto?!
-Raczej co...-rzuciła zabiegając po schodach. Uścisnęła mnie i powiedziała- ooo... a to te twoje przyjaciółki?
-Cześć -powiedziała Iv
-Hej-powodzenia Connie
-Witam, to twoja ciocia?-powiedziała Bonnie
-tak... jestem Alice, mówcie do mnie All, a nie ciociu... przez to czuję się staro-zachichotała
-jasne-odpowiedziała Bonnie. All je uściskała, a następnie powiedziała:
-Pytałam o sukienkę...
-A już- przerwałam jej i pobiegłyśmy na górę.
Przebrałyśmy się w sukienki i zaprezentowałyśmy się Alice.
-Aaaale cudownie!!! -wrzasnęła
Podeszła do nas i objęła, a później zrobiłyśmy sobie zdjęcie. Wyszłyśmy pięknie. Za 2 tygodnie Jesienny Bal, jestem na niego przygotowana, jesteśmy przygotowane.

Bonnie *.*
Oczy: niebieskie
Włosy: Brązowe
Cera: Porcelanowa
Sylwetka: szczupła
Ulubiony kolor: Wszystkie
(Sukienka Bonnie)

Connie *.*
Oczy: Piwne 
Włosy: Rude 
Cera: gładka 
Sylwetka: szczupła
Ulubiony kolor: niebieski 
(Moja sukienka)

(sukienka Connie)


Ivette (Iv) *.*
Oczy: Zielone 
Włosy: Blond
Cera: gładka, jasna 
Sylwetka: szczupła
Ulubiony kolor: czerwony 
(Sukienka Iv)

Uhhh... mama i Rose, chcą mi robić zdjęcia do albumu.
Dobranoc ♥
~Renesmee
(Connie)
(Bonnie)
Zdjęcie Ivette dam jutro :) a to moje ^.^




Czekam na wasze opinie i jutro NN ♥
/Aśka ;3 


sobota, 26 kwietnia 2014

Pamiętnik Renesmee wpis 3

Pamiętnik Renesmee ❀
Wpis 3
To nie do wiary! Nie widziałam się z Jacobem od czterech dni! No cóż, szkoła... a co!? Chodzę do szkoły! Tak się cieszę! Dzisiaj na matematyce było strasznie nudno! Więc całe dwie kartki są w takich rysunkach:  =^.^=  | JACOB ♥ | Wilczek *.*... itp. A najgorsze jest to że belfer od matmy mnie przyłapał, ale oddał mi zeszyt po lekcji. Connie i Bonnie kończyły lekcje dziś godzinę wcześniej niż ja i Iv (Ivette) . Razem z Iv poszliśmy do sali od biologi, w drzwiach zatrzymała nas Sarah. Super!
-Możemy przejść?-zapytałam i spróbowałam ją wyminąć
-hmm... niech pomyślę? Nie!-powiedziała blokując nam przejście
-w czym problem?-zapytał nauczyciel
-w niczym -odpowiedziała Sarah słodko
-Jesteś pewna? -zapytałam
-absolutnie
-a ja nie! -odpowiedziałam
-my...-poprawiła mnie Iv
Spojrzałam na nią pytająco
-a MY nie!-odpowiedziała
-dobrze -odparł nauczyciel -to może wyjaśnicie mi to zajście?
-oczywiście!-powiedziała Sarah
-to ja pierwsza...-powiedziałam
-po lekcjach-powiedział Pan Grande (przypomniałam sobie jego nazwisko)
-Ale...-odpowiedziałyśmy razem (we trzy)
-po lekcji!-powiedział i ruszył do klasy
Westchnęłam i ruszyłyśmy do klasy za Grande'm.
Lekcja była nudna! Ivette odpowiedziała na 12 pytań za karę...
No cóż, a najlepsza była ewakuacja!
Siedziałyśmy w ławkach, a facet właśnie tłumaczył układ kręgosłupa, gdy rozległy się 3 dzwonki! Wszyscy wybiegli z klasy mimo zaleceń nauczyciela "Zachowajmy spokój". Na dworze okazało się że chłopak z naszej klasy o imieniu Jeremy, który 10 minut wcześniej wyszedł z lekcji do toalety, podpalił ją! Ale jak? Papier toaletowy? No w każdym razie podpalił i każdy pojechał do domu. Po mnie przyjechała Alice, bo mama podobno jest u Leah i Sophie. Alice wogóle nie chisteryzowała... no może troszeczkę. Cały czas powtarzała "ja wiedziałam że tak będzie" | "Czy oni nie mają dobrego zabezpieczenia?" | "Jak Edward się dowie to..." itp. Powtarzała to przez godzinę. To było nie do wytrzymania, ale po 15 minutach, dyskretnie włożyłam słuchawki w uszy i słuchałam muzyki... All (skrót od Alice) nawet tego nie zauważyła :)
Gdy dojeżdżałyśmy do domu Cullenów czekali na nas Edward i Jasper. Ojjj... to nie wróży nic dobrego! No nie!
Gdy wysiadywałyśmy z samochodu Edward już do mnie podchodził i powiedział:
-Czy ty zdsjesz sobie sprawę z ... -nie dokończył bo zadzwonił jego telefon
Rozmawiał chwileczkę, a później zwrócił się do Jaspera:
-To Aro...
Muszę kończyć bo tata gasi światło...
Dobranoc ♥
~Renesmee
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że takie krótkie ale nie miałam czasu pisać...
CDN ♥
Do zobaczenia! *.*
~Renesmee

środa, 23 kwietnia 2014

Pamiętnik Renesmee wpis 2

Pamiętnik Renesmee ❀
Wpis 2
-Ooo wstałaś już- powiedziała mama
-Nieeee!-krzyknęłam i nakryłam głowę poduszką
-Renesmee? Proszę, muszę z tobą porozmawiać...
-hm?-zapytałam i usiadłam na łóżku
-ubierz się, czekam na dole...
-no dobrze...
Wstałam, ubrałam się, umyłam zęby i ruszyłam na dół.
-no dobrze- zaczęła Bella- nie wiem czy wiesz ale, po trzecim roku życia hybrydy, już rosną normalnie. Więc teraz wyglądasz na 15 lat lub wyrośniętą czternastolatkę... Do tej pory uczyła cię Esme, ale za 3 dni zaczyna się rok szkolny, ty będziesz chodziła do klasy 1 gimnazjum*, bo tak jakby na etapie 6 klasy szkoły podstawowej zakończyłaś naukę z Esme...
-o matko! Ja będę chodziła do szkoły! Naprawdę?
-Tak w 100%- powiedziała Bella i uśmiechnęła się ciepło.
- dziękuję! Ale czy ja... czy oni mnie zaakceptują?
-napewno!
W taki oto sposób wycieczkę do Paryża przełożono na wakacje :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Te trzy dni minęły szybko, na zakupach do szkoły z Alice, wypełnianiu formularzy i uczeniu mnie zachowania na lekcji (czytaj: dzieci nie są do jedzenia). Naprawdę oni we mnie nie wierzą! Myślą że rzucę się na pierwszą lepszą koleżankę z klasy! Jem tylko zwierzęta... tylko!
Więc nadszedł ten dzień! Idę na pierwszy dzień szkoły. Alice ubrała mnie w białą bluzkę z kokardą z tyłu i białą rozłożystą spódnicę przed kolano. Włosy miałam upiete w kok.
Poszłam na początek roku z mamą. Najpierw było przemówienie Pani Brown (Dyrektorki) na sali gimnastycznej, a następnie spotkania w klasach,jestem w 1 c (gimnazjum) z 13 dziewczętami i 6 chłopcami. Uchwyciłam kilka imion: Michelle, Ivette, Bonnie, Connie i Sarah. Od razu zapoznałam się z Connie, to naprawdę sympatyczna osoba, taka ciepła, szczera i bezpośrednia. Chodzi do tej szkoły od dwóch lat, z tego czego się dowiedziałam Sarah, Meggie oraz Debbie to chearliedearki i "królowe" szkoły, szczególnie Sarah. Connie, Bonnie i Ivette to przyjaciółki, a Michelle to "samotnik" więc lepiej nie zwracać na nią uwagi. A najlepsze jest to że dziewczyny zaprosiły mnie do swojej paczki, będziemy przyjaciółkami! Jestem hmm... jakby to ująć... troszeczkę inna bo mam białą (dosłownie) skórę, ale dziewczyny się tym nie interesują. Tak więc weszliśmy do sali. Moją nauczycielka to Pani Bennett. Sympatyczna osoba, rozdała nam plan lekcji oraz wszystko wytłumaczyła.
O rajciu! Już 20:30 muszę iść umyć zęby...
Dobranoc ♥♡♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następny dzień był cudowny! Rano gdy Bella przyszła mnie budzić ja już się ubierałam. Byłam spakowana na lekcje od wczoraj. Nie mogłam się doczekać lekcji! Miałam pierwszą lekcję wolną, jak się okazało wszystkie cztery mamy lekcje w tym samym czasie. Na każdej lekcji siedzę z Connie, a Bonnie i Ivette także siedzą razem tylko przed nami. Bardzo uważałam na lekcjach, rozczarowało mnie tylko to co sobie uświadamiłam na angielskim... Ooo ale jestem zmęczona napisze do końca jutro ♥♡♥
~Renesmee
*gimnazjum- akcja rozgrywa się w USA, w Forks, ale nie wiem nic o szkołach w Ameryce, tylkotyle co z filmów. Więc pisze o gimnazjum i podstawówce.
Jak wam się podoba?
~Renesmee

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Pamiętnik Renesmee wpis 1

Pamiętnik Renesmee ❀
Wpis 1

Drogi Pamiętniczku ♥
Nazywam się Renesmee Cullen, jestem hybrydą i mieszkam w Forks, w stanie Washington. Uwielbiam moją rodzinę: Bellę (mama), Edwarda (tata), Alice (ciocia), Jasper (wujek), Rosalie (ciocia), Emmet (wujek). Mam też dziadków- Esme i Carlisla oraz Charliego i Renée. Kocham ich chociaż tylko Esme i Carlisle wiedzą o moim istnieniu. Oni są wampirami, a reszta dziadków ludźmi więc nie mogą o mnie wiedzieć. Z opowieści mamy wiem że Renée jest cudowna. Charliego nie widziałam już rok... To dlatego że dorastam w innym tempie niż dzieci w moim wieku. Wiem że jestem inna, ale to mi nie przeszkadza, chociaż jestem wyjątkowa ♡. Dobrze że się polubiliśmy ♥. Będę ci zawierzać swoje sekrety, opisywać dnie i przeżycia, niekiedy też sny.

Dzisiaj wydarzyło się coś pięknego! Mam urodziny! Już 3, a jestem wzrostu cioci Alice. Uwielbiam ją! Jest taka otwarta, ciepła (nie dosłownie) i kochana. To moja ulubiona ciocia i przyjaciółka... Błagałam właśnie tatę o pójście do szkoły gdy nagle mama zawołała z dworu... mnie! Wybiegłam z domu i ujrzałam... hmm... nie wiem jak to opisać, RAJ! Pod starym drzewem był parkiet, a na jego gałęziach zawieszane były balony. Wszystkie odcienie, a najwięcej było koloru czerwonego (mojego ulubionego koloru). Po lewej stronie był szwecki stół, a po prawej stanowisko DJ-a czyli... Alice! Zjawili się wszyscy moi znajomi,nawet Nahuel- druga hybryda! Zauważyłam nawet Jane która mnie uwolniła z Volterry, oraz Leah, z jakimś dzieckiem na rękach... o matko przecież ona była w ciąży! Pobiegłam do niej i zapytałam kto to? Leah powiedziała że Sophie. Ma 2 dni i jest hybrydą! Zabawa trwała i dostałam wiele prezentów (nie będę pisać bo mama pisała). Pod koniec dnia wybrałam się na spacer z Jacobem, spacer po lesie. Szliśmy około 30 minut gdy nagle stanął, spojrzał mi w oczy i wziął za ręce. Odezwał się:
-Renesmee... ty masz już 3 lata... i no... ja cię kocham!
O matko zatkało mnie! Właśnie wyznał mi miłość, Jacob w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia, gdy byłam jeszcze dzieckiem, niemowlakiem!
-Jacob... ty...
-Jeśli mnie nie kochasz to powiedz-uciął
-Ty... jesteś cudowny! Kocham cię!
Chciałam powiedzieć coś jeszcze ale zamknął mi usta pocałunkiem. Nie wiem ile tak staliśmy ciesząc się chwilą, ale nagle zauważyłam że zapada zmrok. Pożegnaliśmy się pocałunkiem i wróciłam do domu. Alice wykrzyknęła:
-GRATULUJĘ!!! I mam dla ciebie wiadomość: gdy Sophie dorośnie, czyli za jakieś 1 rok, będziecie przyjaciółkami! Hmm... ale mnie nie zostawisz? -zapytała
-Niee! Nigdy w życiu!- powiedziałam i przytuliłam się do niej.
Poszłam do mojego pokoju i wzięłam piżamę. Gdy szłam do łazienki się myć, zatrzymał mnie Edward.
-Gratuluję...
-Czego?-zapytałam
-ty już wiesz... ty i Jacob. A mama ma wiedzieć?-zapytał
-Nie, powiem jej w swoim czasie... a i kiedy wyjeżdżam z Alice i Jasperem do Paryża?-zapytałam zmieniając temat
-Okay i w piątek.
- ten piątek?
-tak- odpowiedział i uśmiechnął się
-Okay, a jakijjest dzisiaj dzień?
-Yyyy... wtorek.
-ahaa... to ja idę...-mruknęła
-Renesmee, będzie fajnie- powiedział i pocałował mnie w czoło.
-wiem
-A z tego co wiem, przez tydzień odwiedzicie 15 zabytków, 30 domów mody i 18 pokazów, a pozatym Alice zamierza cię "obkupić".
-dzięki za poprawienie humoru-mruknęłam
Poszłam do łazienki i wzięłam długą gorącą kąpiel.

~~~~~~~~~~~~CDN~~~~~~~~~~~~~~
 Oto wstęp do mojego nowego opowiadania :) mam nadzieję że wam się podoba i będziecie czytać następne wpisy :*
Do zobaczenia!
P.s Będę się teraz podpisywać ~Renesmee :* To chyba na tyle ^.^
~Renesmee

niedziela, 20 kwietnia 2014

Koniec Pamiętnika Belli *.*

Mam dla was wiadomość!
Kończę to opowiadanie 15 wpisem, więc mam dla was pytanie:
Czy chcecie by było ono pisane:
1. Dalsze opowiadanie tej historii tylko  z perspektywy Renesmee- pisała bym o jej przyjaźniach, zmartwieniach, miłościach i radościach.
2. Nowa historia Volturi- mroczne opowiadanie.
Osobiście wolałabym nr.1 ale wy zdecydujcie :*
Pozdrawiam i napiszcie numer w komentarzach :)
Chyba podobało wam się poprzednie opowiadanie z perspektywy Belli.
❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀
~Rose

Pamiętnik Belli wpis 15

Pamiętnik Belli *.*
Wpis 15
-uwierzę...
-Aaaa, Alice!
-tak :)
-no to zaczynamy! Alice!-Alice włączyła muzykę-Renesmee!
-NIESPODZIANKA!-Krzyczeli wszyscy goście
I nagle wszyscy wybiegli z domu.
-Aaaaaaaaaaa! Mamo! Alice! Dziękuję!!! Jak pięknie!-Renesmee szalała z radości.
Przybiegła do mnie i uściskała. Następnie do Alice. Wszyscy świetnie się bawili a najbardziej Renesmee i Jacob. Impreza trwała już ok.5 godzin. W pewnym momencie Renesmee wzięła mikrofon i powiedziała:
-Dziękuję wszystkim za piękną imprezę! Naprawdę jestem wzruszona, cudowny wytrój, wystrzałowa muzyka i goście. Alice- dziękuję. Cała moja rodzina się zaangażowała, a szczególnie Alice i Rose, wiedziałam że ciocia Rose nie odpuści w organizacji urodzin według jej pomysłu a jednak ustąpiła! Jeszcze raz dziękuję! Kocham was!
Rozległy się brawa, a zaraz później weszłam na scenę i zarządziłam rozpakowywanie prezentów.
Pierwsi byliśmy my z Edwardem. Daliśmy jej i Jacobowi bilety na podróż na ich wyspę.
-jaką wyspę?-zapytała Nessie
-od nas-odezwali się Carlisle i Esme
-dziękuję! Babciu i dziadku!
Rosalie i Emmett dali jej wiele ubrań :)
Renesmee bardzo się ucieszyła, uściskała ich i słuchała Alice i Jazz'a.
Oni mieli dla niej wycieczkę -wycieczkę po Paryżu, stolicy mody! I wstępy na ekskluzywne pokazy mody, a wybierze się tam z Alice i Jasperem.
-ochhh...-zaszlochała-dziękuję!
Wszyscy zaczęli jej wręczać prezęty i składać życzenia. Renesmee nawet nie wiedziała że urodziła się Sophie! Od razu wzięła ją na ręce. coś czuję że będą przyjaciółkami! Dostała wiele prezentów! To był cudowny dzień!
*Epilog
Jeszcze wszystko przed moją Renesmee! Całe życie! Z nami wszystkimi, uwielbiam moje życie! To wszystko dzięki Cullenom! Dziękuję wam że ze mną jesteście i mnie wspieracie. Kocham was! Kończąc ten pamiętnik, chcę go zadedykować wam wszystkim- mojej rodzinie i przyjaciołom, czyli moim czytelnikom za to że mieliście czas mnie zawsze wysłuchać przez moje wpisy ♥♡♥♡
                      Isabella Marie Swan-Cullen
                                               22.04.2014r.

Tym kończę moje wpisy pamiętnika Belli ♥
~Rose

Pamiętnik Belli wpis 14

Pamiętnik Belli *.*
Wpis 14

*Prolog
Czas leci, chociaż nie mamy na to wpływu. Nigdy nie przepuszczałam że moje życie będzie takie kolorowe i piękne. To dzięki mojej rodzinie...

Dziś Renesmee kończy 3 latka! Może i jest wzrostu Alice, ale ma tylko 3 lata. Ja i Edward najbardziej się tym przejmujemy. Rosalie przygotowała dla Nessie wiele prezentów (ubrań) oraz tort, Carlisle i Esme troszeczkę się wykosztowali, bo zamówili dla Renesmee nowe łóżko i kupili mi, Edwardowi oraz Renesmee wyspę. Renesmee ma wymyśleć nazwę. Alice i Jasper mają "niespodzianki".
Wszystko było przygotowywane, nagle zadzwoniła Leah.
-Tak?
-Hej, Bello czy mi się wydaje czy ty nas nie zaprosiłaś na urodzinki Renesmee?
-oj, zapomniałam! Czujcie się zaproszone ♥
-dziękuję, będziemy z Sophie o 15:30... Okay?
-Tak czekamy!
-to do zobaczenia.
-do zobaczenia.

Wszystko było pięknie przygotowane! W tym miejscu gdzie braliśmy ślub jest wielkie drzewo, gdzie podczas ślubu zawieszone były białe gałązki kwiatowe, są balony. Po lewej stronie stoi szwecki stół, a po prawej parkiet oraz miejsce dla DJ-a (Jacob). Cudowne miejsce. Pogoda dopisywała, świeciło słońce, trawa była zielona, a niebo bezchmurne.
-Achhh... już trzy latka!-pomyślałam.
Wszyscy goście zebrali się na miejscu punktualnie o 15:30, wszyscy oprócz Leah i Sophie... Co się stało? Dzwoniłam do niej 5 razy, ale nie odbierała.
-Alice!-zawołałam
A ona właśnie w tej chwili porządkowała płyty CD które będzie włączać na "imprezie".
-Tak?
-Leah... Leah coś się chyba stało. Sophie... możesz zobaczyć w przyszłość?
-ooohhh-jęknęła- ale nie wiem czy mogę... a poza tym to...
-Alice!
-no dobra spróbuję!
 ~~5 minut później~~
-Aspen!!!!
-Co?
-uffff...już je puścił! Zaraz będą...
-dziękuję -cmoknęłam ją w policzek- kochana jesteś!
-wiem!
Chwilę potem przybiegła do nas Leah, miała w nosidełku Sophie, uffff...
-Bello! Nie uwierzysz!-krzyknęła Leah
Ciąg dalszy nastąpi...

Mam nadzieję że się podobało ♡.♡
Czekam na wasze opinie :)
~Rose

sobota, 19 kwietnia 2014

Na święta- ciekawe blogi ^.^

Kochani! Jakoś trzeba przetrwać święta wszędzie przychodzi moment gdy nie ma co robić i poprostu się zanudza...
Mam dla was kilka blogów  na których nie będziecie się nudzić:

1.http://lovemysteryandcharacter.blogspot.com/2014/04/rozdzia-iii-slady.html?m=1

2.http://wpoldokrwi-twilight.blogspot.com/?m=1

3.http://renesmenessie.bloog.pl/?smoybbtticaid=612947

4.http://sagazmierzch-forever.blogspot.com/2014/04/pamietnik-renesmee-wpis-v-prolog.html?showComment=1396802882426&m=1#c7162212458251169517
                      ZAJEBISZCZYCH ŚWIĄT!!
Nie dodawałam blogów które są idealne i każdy je zna :)
~Rose

Pamiętnik Belli wpis 13

Pamiętnik Belli *.*
Wpis 13
Nikt nie zauważył że razem z Esme i Rose wymknęłyśmy się  na górę organizować 3 urodziny Renesmee. Pewnie będzie zachwycona bo przyjadą dla niej przyjaciele i rodzina (listę gości podam na dole). Właśnie miałyśmy przenosić prezenty do pokoju Esme i Carlisla, gdy zadzwoniła do mnie Jane. Odebrałam...
-halo?
-Bella? Hej mam pytanie: mamy jutro przyjechać?
-taak! No... jeśli macie ochotę.
-będziemy. No to... do jutra!
-pa...
I się rozłączyłam...
-coś się stało?-zapytała Esme
-nieee...- odparłam, po czym dodałam- idziemy?
-tak.

*Lista Gości:
1. Senna
2. Zafrina
3. Nahuel
4. Jane
5. Quil
6. Jacob
7. Alice
8. Jasper
9. Emmett
10. Rose
11. Esme
12. Carlisle
13. Ja (Bella)
14. Edward
15. Leah*
16. Kate
17. Garret
18. Eleazar
19. Carmen
20. Tanya
----------------------------------
Wszystkie prezenty zostały przeniesione do Esme. A było ich dużo...
Alice wszystko przygotowywała na dworze, Emmett rozmawiał przez telefon, a Renesmee śmiała się z Edwarda który robił śmieszne miny.
Nagle zadzwonił mój telefon, to Sue...
-Bello? Jest tam Carlisle? Niech przyjedzie do Leah! Ona rodzi!
-oczywiście! Już jedziemy...

-CARLISLE!!! -zawołałam
-Tak?
-Leah rodzi!
-jedziemy, szybko!-był w szoku
Jechaliśmy do La Push, około 10 minut. Leah rodziła. Carlisle zabrał się do roboty i po 45 minutach było po wszystkim.
Dziecko Leah było piękne, a moja przyjaciółka postanowiła nazwać ją Sophie. Piękne imię dla pięknego maleństwa ♥ .
Zostałam u niej jeszcze 4 godziny , niestety później musiałam już jechać. Sophie i Leah czuły się dobrze a to jest najważniejsze.
Jutro urodziny Leah na których zjawili się wszyscy, tylko 1 osoba z opóźnieniem...

Przepraszam że takie krótkie i że tak długo nie dodawałam wpisów...
Mam nadzieję że się podoba i czekam na wasze opinie ♥ ♡ ♥ ♡
Życzę zdrowych, wesołych świąt!
~Rose

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Pamiętnik Belli wpis 12

Za rogiem czekała na nas... Didyme* .
-Szybko...-szepnęła
Już miałam iść lecz Edward zatarasował mi przejście.
-nie tak szybko... a jeśli to podstęp?
-ty sobie tu czekaj, ja biegnę po Renesmee...- i wbiegłam do siedziby Volturi.
W środku czekała na mnie Jane.
- hey, pewnie już wiesz o co chodzi... wie masz ją.
I wepchnęła mi w ręce Renesmee.
-Dziękuję! -i uściskałam Jane.
- Nie ma za co tylko... zabierz mnie stąd! Błagam!
Zatkało mnie.
-ale... ale ja nie wiem czy nie masz złych zamiarów, czy chcesz się zmienić...
-ależ chcę- patrzyła w podłogę- naprawdę chcę- spojrzała mi w oczy.
-chodź.
Wyszliśmy we 3 z Volterry, Renesmee od razu pobiegła do Edwarda.
Wszyscy stali i patrzyli na Jane.
-Ona jedzie z nami- rzuciłam i wsiadłam do samochodu z Jane i Renesmee. Reszta wymieniła spojrzenia i również wsiedli do auta.
Przez całą drogę do Forks przytulalam Renesmee. Już mieliśmy skręcać do Villi Cullen'ów, gdy Jane poprosiła o to by zawieźć ją do La Push.
-a po co?- zapytała Ness
-bo... ja... noo... hmm, ja jestem z Quilem.
Wszyscy spojrzeli po sobie.
-Okay, a on wie że przyjeżdżasz?
-tak...
-spoko- i ruszyliśmy do La Push.
Gdy staliśmy pod domem Quila, Jane wybiegła z samochodu, a on z domu i padli sobie w ramiona.
-to my was... hmm... zostawiamy, proszę- i podał Quilowi walizki Jane.
-ok pa, musicie nas jutro odwiedzić!-zawołała Jane.
-jutro 3 urodziny Renesmee, zapraszamy! -powiedziałam
-będziemy napewno!
Wsiedlismy do samochodu i pojechaliśmy do domu. Gdy weszliśmy wszyscy wyściskali Renesmee i opowiedzieliśmy im naszą przygodę, następnie dyskretnie wymknęłyśmy się z Alice i Esme dalej planować urodziny Ness.

*Didyme- nie żyjąca żona Marka (dałam jej szansę na odżycie)
Podoba się?
~Rose

niedziela, 13 kwietnia 2014

Kochani!
Przepraszam że ponad tydzień nie było nowego wpisu, ale nie miałam weny...
Nowy wpis będzie dziś o 15:20 :)

Szczególnie przepraszam: Asia JOANNA, Isabella Selvatore i Jane Volturi-Clearwater ♥

~Rose

niedziela, 6 kwietnia 2014

Pamiętnik Belli Wpis 11

Pamiętnik Belli
Wpis 11
...
- Gdzie jesteś? Skarbie? - nadal pytał Edward
...
- Jak to? Nie pozwolę, a wiesz jaki numer ?
...
-Dobrze, postaramy się być jak najszybciej. Schowaj telefon żeby nikt nie wiedział że go masz. Dobrze?
...
- Pa kocham cię księżniczko.
...

- To Renesmee...
- Tyle to my wiemy... -mruknął Emmet
- Gdzie jest? - pytała Alice
- w siedzibie Volturich...
- Jedziemy - zarządziłam
Wszyscy wstali i udali się do drzwi.
Wsiedlismy do samochodów. Ja, Edward, Emmet i Rose,, jechaliśmy w jednym.
W pewnym momencie zadzwonił telefon Edwarda.
-Renesmee?
....
- co?
....
-Niee... a gdzie teraz jesteś?
....
- daj nam troszeczkę czasu.... pa ♡ ♥
....
I się rozłączył.

-Coś się stało?- zapytała Rose
-Renesmee jest w lohach...- odpowiedział Edward
-coo? -zapytałam
-Mojaaa mała, księżniczka, modeleczka... tylko nie to! Nie dam jej niczego zrobić!-zawołała Rosalie- Każdy kto ją tknie, będzie musiał zmierzyć się ze mną! Edward! GAZU!!!
-Okay... -mruknął Edward i przyspieszył do 305 km na godzinę
- Rose, kochanie...-próbował ją uspokoić Emmet, ale na daremno bo Rose trząła się i przeżywała rozstanie z Nessie.
- Zostaw mnie Emmet, nie mam ochoty...-mruknęła Rose
Emmet westchnął i wziął ją za rękę.
-Edward?- zapytałam niepewnie
-Tak kochanie?
-Jaa... yyy... bardzo się martwię o Ness- nie mogłam nic powiedzieć o wizji Alice. Zresztą nikt nie wiedział tylko my.
-Jak każdy - i pogłaskał mnie po policzku.

Wizja Alice:
Dzisiaj miała zadzwonić do mnie Jane, Jane Volturi, ta sama która próbowała mnie męczyć swoim darem, ta sama która zabiła Bree...
Miała mi ona coś ważnego przekazać...
I na tym wizja się skończyła...
             || Koniec Wizji ||
Ale co? Co chciała mi przekazać? Może coś o Renesmee? Nie... napewno nie, to niemożliwe!
Zauważyłam że Edward głaszcze mnie po włosach i przerwałam rozmyślenia o Jane. Dojeżdżaliśmy właśnie do Volterry. Potrzebny jest plan. Odezwałam się:
-Może najpierw niech wejdzie do Nich Edward, bo pragną jego daru. Później Emmet i zaczną się kłócić o to żeby Edward został i że Renesmee się znajdzie. Ja i Rose zakradniemy się do lochów, będzie tam Jane...
- skąd wiesz? - przerwał mi Emmet
-od Alice, Jane chce mi coś ważnego przekazać...
- Okay to dobry plan...
- To zaczynamy!- powiedziała Rose
Wybiegliśmy z samochodów. Tuż za rogiem czekała na nas niespodzianka...

Podobało się? ~Rosalie Cullen

wtorek, 1 kwietnia 2014

Pamiętnik Belli Wpis 10

Pamiętnik Belli
Wpis 10

Droga przez Rio była wyczerpująca, ponieważ na ulicach miasta odbywała się parada i było dość tłoczno. Potem tylko 5 godzin w samolocie i zawalone bagażami lotnisko w Seattle. Choć nie narzekam na podróż samolotem, bo mój mąż ciągle całował mnie po szyi, w usta, czasami szeptał do ucha że mnie kocha i że Renesmee się znajdzie. To dodawało mi otuchy bo dzięki niemu miałam nadzieję. Gdy w luku bagażowym odbieraliśmy walizki, Edward przyciągał mnie do siebie pokazując innym że jestem jego. To pewnie przez to że słyszał ich myśli... no cóż nic nie poradzę że jestem aż tak atrakcyjna przez bycie wampirzycą. Ale myślałam o tym tylko chwilę bo ponownie moją głowę zajęła moja piękna, mała, kochana córeczka. Nessie, Renesmee, Ness tylko to miałam w głowie. Aspen nie zrobiłby jej nic złego... napewno. Ale po co ją porwał? Dla kogo?...
-Nie!- wykrzyknęłam
Wszyscy odbierający bagaże skierowali swój wzrok na mnie. Musiałam coś wymyśleć...
-Nie... nie ma mojej szminki!- wyjaśniłam a wszyscy ponowili swoje zajęcia.
Edward wziął mnie za rękę i szepnął do ucha:
- wybrnęłaś...
Uśmiechnęłam się promiennie, pocałowałam go w policzek i szepnęłam do ucha:
-wiemm...
Zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy do Villi Cullenów. Gdy weszliśmy wszyscy byli smutni: Esme, Carlisle, Emmet, Alice, Jasper... Rosalie? W pokoju nie było Rose.
-Rosa...- nie zdążyłam dokończyć a odpowiedział mi Emmet:
- poszła z Jacobem na polowanie...
Chwilę później zadzwonił telefon Edwarda. Wszyscy spojrzeli na niego, a on odebrał:
...
-Renesmee!? Nessie, halo???

Podoba wam się?
~Isabella