sobota, 3 maja 2014

Pamiętnik Renesmee wpis 6

Pamiętnik Renesmee ❀
Wpis 6
Renesmee Clarie Cullen - Vampire, Renesmee Cullen - Volturi... niee raczej to pierwsze ale Renesmee Cullen - Vampire.
Dzisiaj mam jechać do Connie... nie chce mi się nigdzie jechać! Chcę do Belli! Już miałam wychodzić, gdy do domu weszli wszyscy którzy pojechali do Volterry.
Mama odrazu pobiegła do mnie i krzyknęła:
-Renesmee! Moja kochana! Ale się za tobą steskniłam!
-ja za tobą też!
Zaraz wpadli Carlisle i Esme.
-Jedziemy do Volterry!
Spojrzałam na mamę.
-nie my, Babcia, dziadek, Jasper i Alice...
-Co Jasper i Alice!? Oni nie pojadą! Alice?!
-nooo... muszą bo...
-nie wcale nie muszą! -Przerwałam jej- Przecież dobrze wiecie że Alice to moja przyjaciółka, a Jasper nie może jechać, bo tylko on mnie rozumie! Jasper? Może chociaż ty?
-chyba musimy jechać -gdy spojrzałam na niego złym wzrokiem, powiedział szybko- ale wierz mi że chętnie bym został z Alice w Forks...
-wiecie co?! Nic nie wiecie! Wogóle wam nie zależy na mnie! Na moich uczuciach! I na tym co ja teraz przeżywam! Alice i Jasper wyjeżdżają, a ja zostaje w Forks! Z mamą, tatą, Rose i Emmettem, oraz z czym!? Z zerem zrozumienia i współczucia, bo to wyjeżdża z All i Jazz'em. Ach! Jesteście dziwni!!! Mam was dość!!!! -krzyknęłam i spojrzałam na ich twarze, wszyscy stali osłupieni i patrzyli na mnie, pewnie nie wiedzieli że mogę aż tak wrzeszczeć.
Nikt się nie odezwał.
-uchhh! Jesteście okropni!!! -wrzasnęłam i pobiegłam na górę
-Renesmee!-krzyknęła Alice i pobiegła za mną.
-Niezły ma głos-powiedział Emmett, ciągle siedzący na kanapie.

Na górze....
-Nessie, nie płacz-szepnęła Alice, która mnie przytulała
-Nie... nie, nie możesz pojechać -zaszlochałam- nie możesz mnie zostawić...-spojrzałam na nią zaczerwienionymi oczami-nie możesz...
-Nessie... dobrze zostanę, ale być może to Rosalie pojedzie...
-Dobrze -szepnęłam- ale zostaniesz?
-Tak-roześmiała się- ale już nie płacz!
-Dobrze- wtuliłam się w nią -kocham cię -szepnęłam
-Ja ciebie też skarbie, mam dla was niespodziankę...
-A ja dowiem się pierwsza?
-Tak
-Ja jestem w... -nie dokończyła, bo na dole Edward krzyknął:
-Alice jest w ciąży!!!
Rozległy się pokrzykiwania i gratulacje dla Jaspera, ale on stał osłupiały.
-Naprawdę?!-zapytałam
-Tak! -odpowiedziała- i będzie się nazywać Alismee. Połączenie imion Alice i Renesmee, kocham cię- dodała
-ooo! Alice!-wzruszyłam się- dziękuję i też cię kocham!
Na dole wszyscy krzyczeli i cieszyli się. Po chwili podniosłyśmy się i poszłyśmy na dół.

(Alice w ciąży, jeszcze tak nie wygląda)
(Alice i Jasper patrzą jak Renesmee wybiega)


CDN ♥

Jutro NN :)
/Aśka

czwartek, 1 maja 2014

Pamiętnik Renesmee wpis 5

Pamiętnik Renesmee ❀
Wpis 5
Dziś obudziłam się taka... hmm... wypoczęta? Tak, to to słowo. Dzisiaj po tym pożarze łazienki mieliśmy wolne, bo jest remont. Ja, Connie,  Bonnie i Ivette, nie mogliśmy zmarnować takiej szansy! Wybrałyśmy się do Ivette, ona ma basen i cudownie się bawiłyśmy! Najpierw poszliśmy do pokoju Iv, był on hmm... czerwono-czarno-biały, ładny. No a basen... mmm, całe 3 godziny w wodzie ♥.

(Dziewczyny przy basenie Iv, od lewej Bonnie, Renesmee, Connie i Ivette)

(Pokój Ivette)

Jej mama jest bardzo miła, ciągle się o nas troszczyła i pytała czy niczego nam nie brakuje. Robiliśmy sobie zdjęcia, a ja poczułam się tak, jakoś inaczej, mniej odmiennie od wszystkich. Bo dziewczyny mnie kochają i mam kogoś spoza rodziny- przyjaciółki ♥
Punktualnie o 21:30 przyjechał po mnie Edward, czy nigdy nie może się spóźnić? Ale nie wysiadł z samochodu tata, lecz Emmett. No nie!
-dobry wieczór-powiedział do mamy Ivette
-Ooo... dobry wieczór, a pan jest ojcem Renesmee? -zapytała ciocia
-nie, to mój wujek-odpowiedziałam
-no dobrze to pa Renesmee -powiedziała i uśmiechnęła się ciepło- jutro już do szkoły... do widzenia! -powiedziała do Emmetta
-do widzenia-odpowiedział
Ruszyliśmy do samochodu.
-dlaczego to ty po mnie przyjechałeś?
-bo...Edward pojechał do Volterry...
No nie! Ciekawe czy Bella też mnie zostawiła...
-A Bella też pojechała?
-Noo... w zasadzie to zostałaś ze mną i Rose...
-co?!
Byłam w szoku! Wszyscy! Czyli zostały mi uwagi Emmetta i ubrania Rose...
-No tak...ale nie ma tego złego, twoja mama już cię umówiła z twoimi przyjaciółkami więc...
Dalej go nie słuchałam. Emmett mi nic nie powie, bo (cytuje) "mam delikatną psychikę". Yyyyy... napewno nie! Ale Rose mi powie, ona uważa mnie za "błogosławieństwo dla naszej rodziny". To wszystko jest absurdalne , ale gdyby zostali ze mną Jasper i Alice to byłoby super, bo tylko oni mnie rozumieją ♥ Dojechaliśmy do domu, a ja odrazu pobiegłam do Rose i dowiedziałam się że:
1. Jutro (środa) jadę do Connie na nocowanie, rano odbiera mnie Rose i wiezie do Leah i Sophie.
2. Później do domu.
3. Następnego dnia jadę do Bonnie.
4. Rodzice wracają w sobotę.
Taką listę powiesiłam na tablicy korkowej w moim pokoju.
Mają długi wypad, i to jeszcze do Volterry... ha kto by pomyślał!? Napewno nie ja!
-Nessie!- wrzasnął Emm (Emmett)
-co?-powiedziałam, wiem że usłyszał- znowu jest taki upierdliwy...-mruknęłam, bo wiedziałam że znowu usłyszał.
-Nessie... -mruknął
-co?
-chodź!
-już idę-mruknęłam niechętnie
--------------------------------
O raju! Emmett powiedział że już w sobotę wszyscy wracają z Volterry, lecz Aro, Marek i Kajusz NIE ŻYJĄ!!!  Czy to nie cudowne? Najstarszy zaraz po nich wampir (żyjący) to Carlisle! Więc to on przejmie władze, razem z Esme, po Wielkiej Trójcy. To cudowne, ale z drugiej strony... babcia i dziadek mogliby zostać w Forks. Ze mną. Z nami.

(Ivette)


Ciąg Dalszy Nastąpi :)

Czekam na wasze opinie ^^
A tak na marginesie, zauważyłam że odkąd piszę Pamiętnik Renesmee, spadły mi wyświetenia ;c
No szkoda....
P.s Po wydarzeniu Bal Jesienny zacznę pisać nowe opowiadanie z bohaterami wymyślonymi przez Laureatów konkursu na mojej stronie.
Dziękuję za komentarze :) :) :)
/Aśka

środa, 30 kwietnia 2014

Pamiętnik Renesmee wpis 4

Ten wpis dedykuję mojej kochanej Agnieszce i Śli cznej
♥·♡·♥·♡·♥·♡·♥·♡·♥·♡·♥·♡·♥
Pamiętnik Renesmee ❀
Wpis 4
Jestem zła! Gdy tata powiedział że dzwonił Aro, Alice od razu zabrała mnie do domu. Czy ja nigdy się nie dowiem o co chodzi!? Później Alice i Bella zabrały mnie na zakupy. Kupiłam sobie piękną sukienkę na Jesienny Bal. Można zostać królową jesieni! Ja zamierzam startować w tym konkursie. Iv, Bonnie i Connie idą na zakupy w poniedziałek, a ja wybiorę się z nimi (żeby im doradzić). Przepraszam ale przez ten weekend nie będę nic pisać jedziemy do cioci Kate.
Do zobaczenia ♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Te dwa dni zleciały bardzo szybko, ale na cudownej zabawie. Na lekcjach się bardzo nudziłam i nie uważałam bo myślałam już o tych sukienkach, kolorach, kilometrach tkanin, wzorach i krojach! Iv preferuje kolor czerwony, Bonnie założy każdy kolor prócz żółtego, a Connie długie sukienki. Zwłaszcza niebieskie. Po lekcjach ruszyliśmy do Centrum, Connie kupiła piękną, długą" niebieską sukienkę, która pasowała do jej porcelanowej cery (na końcu dodam opis wyglądu dziewczyn). Długo szukałyśmy sukienki dla Ivette, ale znalazłyśmy kreację w kolorze soczystej czerwieni. Connie ma sukienkę w odcieniu mięty. Wyglądamy cudownie! Znaczy one bo mnie jeszcze nie widziały, dzisiaj dziewczyny idą do mnie po zakupach. Wszyscy są podekscytowani bo przyjdą moje przyjaciółki, Bella robi dla nas przekąski, a Emmett ma całą listę uwag, do mnie, którymi może nas  rozśmieszyć. Właśnie wchodziłyśmy do domu z torbami pełnymi zakupów, gdy z góry zawołała Alice:
-Renesmee!!! Gdzie ona jest?!
Dziewczyny spojrzały po sobie zdziwione.
-Alice!? Kto?!
-Raczej co...-rzuciła zabiegając po schodach. Uścisnęła mnie i powiedziała- ooo... a to te twoje przyjaciółki?
-Cześć -powiedziała Iv
-Hej-powodzenia Connie
-Witam, to twoja ciocia?-powiedziała Bonnie
-tak... jestem Alice, mówcie do mnie All, a nie ciociu... przez to czuję się staro-zachichotała
-jasne-odpowiedziała Bonnie. All je uściskała, a następnie powiedziała:
-Pytałam o sukienkę...
-A już- przerwałam jej i pobiegłyśmy na górę.
Przebrałyśmy się w sukienki i zaprezentowałyśmy się Alice.
-Aaaale cudownie!!! -wrzasnęła
Podeszła do nas i objęła, a później zrobiłyśmy sobie zdjęcie. Wyszłyśmy pięknie. Za 2 tygodnie Jesienny Bal, jestem na niego przygotowana, jesteśmy przygotowane.

Bonnie *.*
Oczy: niebieskie
Włosy: Brązowe
Cera: Porcelanowa
Sylwetka: szczupła
Ulubiony kolor: Wszystkie
(Sukienka Bonnie)

Connie *.*
Oczy: Piwne 
Włosy: Rude 
Cera: gładka 
Sylwetka: szczupła
Ulubiony kolor: niebieski 
(Moja sukienka)

(sukienka Connie)


Ivette (Iv) *.*
Oczy: Zielone 
Włosy: Blond
Cera: gładka, jasna 
Sylwetka: szczupła
Ulubiony kolor: czerwony 
(Sukienka Iv)

Uhhh... mama i Rose, chcą mi robić zdjęcia do albumu.
Dobranoc ♥
~Renesmee
(Connie)
(Bonnie)
Zdjęcie Ivette dam jutro :) a to moje ^.^




Czekam na wasze opinie i jutro NN ♥
/Aśka ;3 


sobota, 26 kwietnia 2014

Pamiętnik Renesmee wpis 3

Pamiętnik Renesmee ❀
Wpis 3
To nie do wiary! Nie widziałam się z Jacobem od czterech dni! No cóż, szkoła... a co!? Chodzę do szkoły! Tak się cieszę! Dzisiaj na matematyce było strasznie nudno! Więc całe dwie kartki są w takich rysunkach:  =^.^=  | JACOB ♥ | Wilczek *.*... itp. A najgorsze jest to że belfer od matmy mnie przyłapał, ale oddał mi zeszyt po lekcji. Connie i Bonnie kończyły lekcje dziś godzinę wcześniej niż ja i Iv (Ivette) . Razem z Iv poszliśmy do sali od biologi, w drzwiach zatrzymała nas Sarah. Super!
-Możemy przejść?-zapytałam i spróbowałam ją wyminąć
-hmm... niech pomyślę? Nie!-powiedziała blokując nam przejście
-w czym problem?-zapytał nauczyciel
-w niczym -odpowiedziała Sarah słodko
-Jesteś pewna? -zapytałam
-absolutnie
-a ja nie! -odpowiedziałam
-my...-poprawiła mnie Iv
Spojrzałam na nią pytająco
-a MY nie!-odpowiedziała
-dobrze -odparł nauczyciel -to może wyjaśnicie mi to zajście?
-oczywiście!-powiedziała Sarah
-to ja pierwsza...-powiedziałam
-po lekcjach-powiedział Pan Grande (przypomniałam sobie jego nazwisko)
-Ale...-odpowiedziałyśmy razem (we trzy)
-po lekcji!-powiedział i ruszył do klasy
Westchnęłam i ruszyłyśmy do klasy za Grande'm.
Lekcja była nudna! Ivette odpowiedziała na 12 pytań za karę...
No cóż, a najlepsza była ewakuacja!
Siedziałyśmy w ławkach, a facet właśnie tłumaczył układ kręgosłupa, gdy rozległy się 3 dzwonki! Wszyscy wybiegli z klasy mimo zaleceń nauczyciela "Zachowajmy spokój". Na dworze okazało się że chłopak z naszej klasy o imieniu Jeremy, który 10 minut wcześniej wyszedł z lekcji do toalety, podpalił ją! Ale jak? Papier toaletowy? No w każdym razie podpalił i każdy pojechał do domu. Po mnie przyjechała Alice, bo mama podobno jest u Leah i Sophie. Alice wogóle nie chisteryzowała... no może troszeczkę. Cały czas powtarzała "ja wiedziałam że tak będzie" | "Czy oni nie mają dobrego zabezpieczenia?" | "Jak Edward się dowie to..." itp. Powtarzała to przez godzinę. To było nie do wytrzymania, ale po 15 minutach, dyskretnie włożyłam słuchawki w uszy i słuchałam muzyki... All (skrót od Alice) nawet tego nie zauważyła :)
Gdy dojeżdżałyśmy do domu Cullenów czekali na nas Edward i Jasper. Ojjj... to nie wróży nic dobrego! No nie!
Gdy wysiadywałyśmy z samochodu Edward już do mnie podchodził i powiedział:
-Czy ty zdsjesz sobie sprawę z ... -nie dokończył bo zadzwonił jego telefon
Rozmawiał chwileczkę, a później zwrócił się do Jaspera:
-To Aro...
Muszę kończyć bo tata gasi światło...
Dobranoc ♥
~Renesmee
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że takie krótkie ale nie miałam czasu pisać...
CDN ♥
Do zobaczenia! *.*
~Renesmee

środa, 23 kwietnia 2014

Pamiętnik Renesmee wpis 2

Pamiętnik Renesmee ❀
Wpis 2
-Ooo wstałaś już- powiedziała mama
-Nieeee!-krzyknęłam i nakryłam głowę poduszką
-Renesmee? Proszę, muszę z tobą porozmawiać...
-hm?-zapytałam i usiadłam na łóżku
-ubierz się, czekam na dole...
-no dobrze...
Wstałam, ubrałam się, umyłam zęby i ruszyłam na dół.
-no dobrze- zaczęła Bella- nie wiem czy wiesz ale, po trzecim roku życia hybrydy, już rosną normalnie. Więc teraz wyglądasz na 15 lat lub wyrośniętą czternastolatkę... Do tej pory uczyła cię Esme, ale za 3 dni zaczyna się rok szkolny, ty będziesz chodziła do klasy 1 gimnazjum*, bo tak jakby na etapie 6 klasy szkoły podstawowej zakończyłaś naukę z Esme...
-o matko! Ja będę chodziła do szkoły! Naprawdę?
-Tak w 100%- powiedziała Bella i uśmiechnęła się ciepło.
- dziękuję! Ale czy ja... czy oni mnie zaakceptują?
-napewno!
W taki oto sposób wycieczkę do Paryża przełożono na wakacje :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Te trzy dni minęły szybko, na zakupach do szkoły z Alice, wypełnianiu formularzy i uczeniu mnie zachowania na lekcji (czytaj: dzieci nie są do jedzenia). Naprawdę oni we mnie nie wierzą! Myślą że rzucę się na pierwszą lepszą koleżankę z klasy! Jem tylko zwierzęta... tylko!
Więc nadszedł ten dzień! Idę na pierwszy dzień szkoły. Alice ubrała mnie w białą bluzkę z kokardą z tyłu i białą rozłożystą spódnicę przed kolano. Włosy miałam upiete w kok.
Poszłam na początek roku z mamą. Najpierw było przemówienie Pani Brown (Dyrektorki) na sali gimnastycznej, a następnie spotkania w klasach,jestem w 1 c (gimnazjum) z 13 dziewczętami i 6 chłopcami. Uchwyciłam kilka imion: Michelle, Ivette, Bonnie, Connie i Sarah. Od razu zapoznałam się z Connie, to naprawdę sympatyczna osoba, taka ciepła, szczera i bezpośrednia. Chodzi do tej szkoły od dwóch lat, z tego czego się dowiedziałam Sarah, Meggie oraz Debbie to chearliedearki i "królowe" szkoły, szczególnie Sarah. Connie, Bonnie i Ivette to przyjaciółki, a Michelle to "samotnik" więc lepiej nie zwracać na nią uwagi. A najlepsze jest to że dziewczyny zaprosiły mnie do swojej paczki, będziemy przyjaciółkami! Jestem hmm... jakby to ująć... troszeczkę inna bo mam białą (dosłownie) skórę, ale dziewczyny się tym nie interesują. Tak więc weszliśmy do sali. Moją nauczycielka to Pani Bennett. Sympatyczna osoba, rozdała nam plan lekcji oraz wszystko wytłumaczyła.
O rajciu! Już 20:30 muszę iść umyć zęby...
Dobranoc ♥♡♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następny dzień był cudowny! Rano gdy Bella przyszła mnie budzić ja już się ubierałam. Byłam spakowana na lekcje od wczoraj. Nie mogłam się doczekać lekcji! Miałam pierwszą lekcję wolną, jak się okazało wszystkie cztery mamy lekcje w tym samym czasie. Na każdej lekcji siedzę z Connie, a Bonnie i Ivette także siedzą razem tylko przed nami. Bardzo uważałam na lekcjach, rozczarowało mnie tylko to co sobie uświadamiłam na angielskim... Ooo ale jestem zmęczona napisze do końca jutro ♥♡♥
~Renesmee
*gimnazjum- akcja rozgrywa się w USA, w Forks, ale nie wiem nic o szkołach w Ameryce, tylkotyle co z filmów. Więc pisze o gimnazjum i podstawówce.
Jak wam się podoba?
~Renesmee

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Pamiętnik Renesmee wpis 1

Pamiętnik Renesmee ❀
Wpis 1

Drogi Pamiętniczku ♥
Nazywam się Renesmee Cullen, jestem hybrydą i mieszkam w Forks, w stanie Washington. Uwielbiam moją rodzinę: Bellę (mama), Edwarda (tata), Alice (ciocia), Jasper (wujek), Rosalie (ciocia), Emmet (wujek). Mam też dziadków- Esme i Carlisla oraz Charliego i Renée. Kocham ich chociaż tylko Esme i Carlisle wiedzą o moim istnieniu. Oni są wampirami, a reszta dziadków ludźmi więc nie mogą o mnie wiedzieć. Z opowieści mamy wiem że Renée jest cudowna. Charliego nie widziałam już rok... To dlatego że dorastam w innym tempie niż dzieci w moim wieku. Wiem że jestem inna, ale to mi nie przeszkadza, chociaż jestem wyjątkowa ♡. Dobrze że się polubiliśmy ♥. Będę ci zawierzać swoje sekrety, opisywać dnie i przeżycia, niekiedy też sny.

Dzisiaj wydarzyło się coś pięknego! Mam urodziny! Już 3, a jestem wzrostu cioci Alice. Uwielbiam ją! Jest taka otwarta, ciepła (nie dosłownie) i kochana. To moja ulubiona ciocia i przyjaciółka... Błagałam właśnie tatę o pójście do szkoły gdy nagle mama zawołała z dworu... mnie! Wybiegłam z domu i ujrzałam... hmm... nie wiem jak to opisać, RAJ! Pod starym drzewem był parkiet, a na jego gałęziach zawieszane były balony. Wszystkie odcienie, a najwięcej było koloru czerwonego (mojego ulubionego koloru). Po lewej stronie był szwecki stół, a po prawej stanowisko DJ-a czyli... Alice! Zjawili się wszyscy moi znajomi,nawet Nahuel- druga hybryda! Zauważyłam nawet Jane która mnie uwolniła z Volterry, oraz Leah, z jakimś dzieckiem na rękach... o matko przecież ona była w ciąży! Pobiegłam do niej i zapytałam kto to? Leah powiedziała że Sophie. Ma 2 dni i jest hybrydą! Zabawa trwała i dostałam wiele prezentów (nie będę pisać bo mama pisała). Pod koniec dnia wybrałam się na spacer z Jacobem, spacer po lesie. Szliśmy około 30 minut gdy nagle stanął, spojrzał mi w oczy i wziął za ręce. Odezwał się:
-Renesmee... ty masz już 3 lata... i no... ja cię kocham!
O matko zatkało mnie! Właśnie wyznał mi miłość, Jacob w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia, gdy byłam jeszcze dzieckiem, niemowlakiem!
-Jacob... ty...
-Jeśli mnie nie kochasz to powiedz-uciął
-Ty... jesteś cudowny! Kocham cię!
Chciałam powiedzieć coś jeszcze ale zamknął mi usta pocałunkiem. Nie wiem ile tak staliśmy ciesząc się chwilą, ale nagle zauważyłam że zapada zmrok. Pożegnaliśmy się pocałunkiem i wróciłam do domu. Alice wykrzyknęła:
-GRATULUJĘ!!! I mam dla ciebie wiadomość: gdy Sophie dorośnie, czyli za jakieś 1 rok, będziecie przyjaciółkami! Hmm... ale mnie nie zostawisz? -zapytała
-Niee! Nigdy w życiu!- powiedziałam i przytuliłam się do niej.
Poszłam do mojego pokoju i wzięłam piżamę. Gdy szłam do łazienki się myć, zatrzymał mnie Edward.
-Gratuluję...
-Czego?-zapytałam
-ty już wiesz... ty i Jacob. A mama ma wiedzieć?-zapytał
-Nie, powiem jej w swoim czasie... a i kiedy wyjeżdżam z Alice i Jasperem do Paryża?-zapytałam zmieniając temat
-Okay i w piątek.
- ten piątek?
-tak- odpowiedział i uśmiechnął się
-Okay, a jakijjest dzisiaj dzień?
-Yyyy... wtorek.
-ahaa... to ja idę...-mruknęła
-Renesmee, będzie fajnie- powiedział i pocałował mnie w czoło.
-wiem
-A z tego co wiem, przez tydzień odwiedzicie 15 zabytków, 30 domów mody i 18 pokazów, a pozatym Alice zamierza cię "obkupić".
-dzięki za poprawienie humoru-mruknęłam
Poszłam do łazienki i wzięłam długą gorącą kąpiel.

~~~~~~~~~~~~CDN~~~~~~~~~~~~~~
 Oto wstęp do mojego nowego opowiadania :) mam nadzieję że wam się podoba i będziecie czytać następne wpisy :*
Do zobaczenia!
P.s Będę się teraz podpisywać ~Renesmee :* To chyba na tyle ^.^
~Renesmee

niedziela, 20 kwietnia 2014

Koniec Pamiętnika Belli *.*

Mam dla was wiadomość!
Kończę to opowiadanie 15 wpisem, więc mam dla was pytanie:
Czy chcecie by było ono pisane:
1. Dalsze opowiadanie tej historii tylko  z perspektywy Renesmee- pisała bym o jej przyjaźniach, zmartwieniach, miłościach i radościach.
2. Nowa historia Volturi- mroczne opowiadanie.
Osobiście wolałabym nr.1 ale wy zdecydujcie :*
Pozdrawiam i napiszcie numer w komentarzach :)
Chyba podobało wam się poprzednie opowiadanie z perspektywy Belli.
❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀
~Rose

Pamiętnik Belli wpis 15

Pamiętnik Belli *.*
Wpis 15
-uwierzę...
-Aaaa, Alice!
-tak :)
-no to zaczynamy! Alice!-Alice włączyła muzykę-Renesmee!
-NIESPODZIANKA!-Krzyczeli wszyscy goście
I nagle wszyscy wybiegli z domu.
-Aaaaaaaaaaa! Mamo! Alice! Dziękuję!!! Jak pięknie!-Renesmee szalała z radości.
Przybiegła do mnie i uściskała. Następnie do Alice. Wszyscy świetnie się bawili a najbardziej Renesmee i Jacob. Impreza trwała już ok.5 godzin. W pewnym momencie Renesmee wzięła mikrofon i powiedziała:
-Dziękuję wszystkim za piękną imprezę! Naprawdę jestem wzruszona, cudowny wytrój, wystrzałowa muzyka i goście. Alice- dziękuję. Cała moja rodzina się zaangażowała, a szczególnie Alice i Rose, wiedziałam że ciocia Rose nie odpuści w organizacji urodzin według jej pomysłu a jednak ustąpiła! Jeszcze raz dziękuję! Kocham was!
Rozległy się brawa, a zaraz później weszłam na scenę i zarządziłam rozpakowywanie prezentów.
Pierwsi byliśmy my z Edwardem. Daliśmy jej i Jacobowi bilety na podróż na ich wyspę.
-jaką wyspę?-zapytała Nessie
-od nas-odezwali się Carlisle i Esme
-dziękuję! Babciu i dziadku!
Rosalie i Emmett dali jej wiele ubrań :)
Renesmee bardzo się ucieszyła, uściskała ich i słuchała Alice i Jazz'a.
Oni mieli dla niej wycieczkę -wycieczkę po Paryżu, stolicy mody! I wstępy na ekskluzywne pokazy mody, a wybierze się tam z Alice i Jasperem.
-ochhh...-zaszlochała-dziękuję!
Wszyscy zaczęli jej wręczać prezęty i składać życzenia. Renesmee nawet nie wiedziała że urodziła się Sophie! Od razu wzięła ją na ręce. coś czuję że będą przyjaciółkami! Dostała wiele prezentów! To był cudowny dzień!
*Epilog
Jeszcze wszystko przed moją Renesmee! Całe życie! Z nami wszystkimi, uwielbiam moje życie! To wszystko dzięki Cullenom! Dziękuję wam że ze mną jesteście i mnie wspieracie. Kocham was! Kończąc ten pamiętnik, chcę go zadedykować wam wszystkim- mojej rodzinie i przyjaciołom, czyli moim czytelnikom za to że mieliście czas mnie zawsze wysłuchać przez moje wpisy ♥♡♥♡
                      Isabella Marie Swan-Cullen
                                               22.04.2014r.

Tym kończę moje wpisy pamiętnika Belli ♥
~Rose

Pamiętnik Belli wpis 14

Pamiętnik Belli *.*
Wpis 14

*Prolog
Czas leci, chociaż nie mamy na to wpływu. Nigdy nie przepuszczałam że moje życie będzie takie kolorowe i piękne. To dzięki mojej rodzinie...

Dziś Renesmee kończy 3 latka! Może i jest wzrostu Alice, ale ma tylko 3 lata. Ja i Edward najbardziej się tym przejmujemy. Rosalie przygotowała dla Nessie wiele prezentów (ubrań) oraz tort, Carlisle i Esme troszeczkę się wykosztowali, bo zamówili dla Renesmee nowe łóżko i kupili mi, Edwardowi oraz Renesmee wyspę. Renesmee ma wymyśleć nazwę. Alice i Jasper mają "niespodzianki".
Wszystko było przygotowywane, nagle zadzwoniła Leah.
-Tak?
-Hej, Bello czy mi się wydaje czy ty nas nie zaprosiłaś na urodzinki Renesmee?
-oj, zapomniałam! Czujcie się zaproszone ♥
-dziękuję, będziemy z Sophie o 15:30... Okay?
-Tak czekamy!
-to do zobaczenia.
-do zobaczenia.

Wszystko było pięknie przygotowane! W tym miejscu gdzie braliśmy ślub jest wielkie drzewo, gdzie podczas ślubu zawieszone były białe gałązki kwiatowe, są balony. Po lewej stronie stoi szwecki stół, a po prawej parkiet oraz miejsce dla DJ-a (Jacob). Cudowne miejsce. Pogoda dopisywała, świeciło słońce, trawa była zielona, a niebo bezchmurne.
-Achhh... już trzy latka!-pomyślałam.
Wszyscy goście zebrali się na miejscu punktualnie o 15:30, wszyscy oprócz Leah i Sophie... Co się stało? Dzwoniłam do niej 5 razy, ale nie odbierała.
-Alice!-zawołałam
A ona właśnie w tej chwili porządkowała płyty CD które będzie włączać na "imprezie".
-Tak?
-Leah... Leah coś się chyba stało. Sophie... możesz zobaczyć w przyszłość?
-ooohhh-jęknęła- ale nie wiem czy mogę... a poza tym to...
-Alice!
-no dobra spróbuję!
 ~~5 minut później~~
-Aspen!!!!
-Co?
-uffff...już je puścił! Zaraz będą...
-dziękuję -cmoknęłam ją w policzek- kochana jesteś!
-wiem!
Chwilę potem przybiegła do nas Leah, miała w nosidełku Sophie, uffff...
-Bello! Nie uwierzysz!-krzyknęła Leah
Ciąg dalszy nastąpi...

Mam nadzieję że się podobało ♡.♡
Czekam na wasze opinie :)
~Rose

sobota, 19 kwietnia 2014

Na święta- ciekawe blogi ^.^

Kochani! Jakoś trzeba przetrwać święta wszędzie przychodzi moment gdy nie ma co robić i poprostu się zanudza...
Mam dla was kilka blogów  na których nie będziecie się nudzić:

1.http://lovemysteryandcharacter.blogspot.com/2014/04/rozdzia-iii-slady.html?m=1

2.http://wpoldokrwi-twilight.blogspot.com/?m=1

3.http://renesmenessie.bloog.pl/?smoybbtticaid=612947

4.http://sagazmierzch-forever.blogspot.com/2014/04/pamietnik-renesmee-wpis-v-prolog.html?showComment=1396802882426&m=1#c7162212458251169517
                      ZAJEBISZCZYCH ŚWIĄT!!
Nie dodawałam blogów które są idealne i każdy je zna :)
~Rose

Pamiętnik Belli wpis 13

Pamiętnik Belli *.*
Wpis 13
Nikt nie zauważył że razem z Esme i Rose wymknęłyśmy się  na górę organizować 3 urodziny Renesmee. Pewnie będzie zachwycona bo przyjadą dla niej przyjaciele i rodzina (listę gości podam na dole). Właśnie miałyśmy przenosić prezenty do pokoju Esme i Carlisla, gdy zadzwoniła do mnie Jane. Odebrałam...
-halo?
-Bella? Hej mam pytanie: mamy jutro przyjechać?
-taak! No... jeśli macie ochotę.
-będziemy. No to... do jutra!
-pa...
I się rozłączyłam...
-coś się stało?-zapytała Esme
-nieee...- odparłam, po czym dodałam- idziemy?
-tak.

*Lista Gości:
1. Senna
2. Zafrina
3. Nahuel
4. Jane
5. Quil
6. Jacob
7. Alice
8. Jasper
9. Emmett
10. Rose
11. Esme
12. Carlisle
13. Ja (Bella)
14. Edward
15. Leah*
16. Kate
17. Garret
18. Eleazar
19. Carmen
20. Tanya
----------------------------------
Wszystkie prezenty zostały przeniesione do Esme. A było ich dużo...
Alice wszystko przygotowywała na dworze, Emmett rozmawiał przez telefon, a Renesmee śmiała się z Edwarda który robił śmieszne miny.
Nagle zadzwonił mój telefon, to Sue...
-Bello? Jest tam Carlisle? Niech przyjedzie do Leah! Ona rodzi!
-oczywiście! Już jedziemy...

-CARLISLE!!! -zawołałam
-Tak?
-Leah rodzi!
-jedziemy, szybko!-był w szoku
Jechaliśmy do La Push, około 10 minut. Leah rodziła. Carlisle zabrał się do roboty i po 45 minutach było po wszystkim.
Dziecko Leah było piękne, a moja przyjaciółka postanowiła nazwać ją Sophie. Piękne imię dla pięknego maleństwa ♥ .
Zostałam u niej jeszcze 4 godziny , niestety później musiałam już jechać. Sophie i Leah czuły się dobrze a to jest najważniejsze.
Jutro urodziny Leah na których zjawili się wszyscy, tylko 1 osoba z opóźnieniem...

Przepraszam że takie krótkie i że tak długo nie dodawałam wpisów...
Mam nadzieję że się podoba i czekam na wasze opinie ♥ ♡ ♥ ♡
Życzę zdrowych, wesołych świąt!
~Rose

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Pamiętnik Belli wpis 12

Za rogiem czekała na nas... Didyme* .
-Szybko...-szepnęła
Już miałam iść lecz Edward zatarasował mi przejście.
-nie tak szybko... a jeśli to podstęp?
-ty sobie tu czekaj, ja biegnę po Renesmee...- i wbiegłam do siedziby Volturi.
W środku czekała na mnie Jane.
- hey, pewnie już wiesz o co chodzi... wie masz ją.
I wepchnęła mi w ręce Renesmee.
-Dziękuję! -i uściskałam Jane.
- Nie ma za co tylko... zabierz mnie stąd! Błagam!
Zatkało mnie.
-ale... ale ja nie wiem czy nie masz złych zamiarów, czy chcesz się zmienić...
-ależ chcę- patrzyła w podłogę- naprawdę chcę- spojrzała mi w oczy.
-chodź.
Wyszliśmy we 3 z Volterry, Renesmee od razu pobiegła do Edwarda.
Wszyscy stali i patrzyli na Jane.
-Ona jedzie z nami- rzuciłam i wsiadłam do samochodu z Jane i Renesmee. Reszta wymieniła spojrzenia i również wsiedli do auta.
Przez całą drogę do Forks przytulalam Renesmee. Już mieliśmy skręcać do Villi Cullen'ów, gdy Jane poprosiła o to by zawieźć ją do La Push.
-a po co?- zapytała Ness
-bo... ja... noo... hmm, ja jestem z Quilem.
Wszyscy spojrzeli po sobie.
-Okay, a on wie że przyjeżdżasz?
-tak...
-spoko- i ruszyliśmy do La Push.
Gdy staliśmy pod domem Quila, Jane wybiegła z samochodu, a on z domu i padli sobie w ramiona.
-to my was... hmm... zostawiamy, proszę- i podał Quilowi walizki Jane.
-ok pa, musicie nas jutro odwiedzić!-zawołała Jane.
-jutro 3 urodziny Renesmee, zapraszamy! -powiedziałam
-będziemy napewno!
Wsiedlismy do samochodu i pojechaliśmy do domu. Gdy weszliśmy wszyscy wyściskali Renesmee i opowiedzieliśmy im naszą przygodę, następnie dyskretnie wymknęłyśmy się z Alice i Esme dalej planować urodziny Ness.

*Didyme- nie żyjąca żona Marka (dałam jej szansę na odżycie)
Podoba się?
~Rose

niedziela, 13 kwietnia 2014

Kochani!
Przepraszam że ponad tydzień nie było nowego wpisu, ale nie miałam weny...
Nowy wpis będzie dziś o 15:20 :)

Szczególnie przepraszam: Asia JOANNA, Isabella Selvatore i Jane Volturi-Clearwater ♥

~Rose

niedziela, 6 kwietnia 2014

Pamiętnik Belli Wpis 11

Pamiętnik Belli
Wpis 11
...
- Gdzie jesteś? Skarbie? - nadal pytał Edward
...
- Jak to? Nie pozwolę, a wiesz jaki numer ?
...
-Dobrze, postaramy się być jak najszybciej. Schowaj telefon żeby nikt nie wiedział że go masz. Dobrze?
...
- Pa kocham cię księżniczko.
...

- To Renesmee...
- Tyle to my wiemy... -mruknął Emmet
- Gdzie jest? - pytała Alice
- w siedzibie Volturich...
- Jedziemy - zarządziłam
Wszyscy wstali i udali się do drzwi.
Wsiedlismy do samochodów. Ja, Edward, Emmet i Rose,, jechaliśmy w jednym.
W pewnym momencie zadzwonił telefon Edwarda.
-Renesmee?
....
- co?
....
-Niee... a gdzie teraz jesteś?
....
- daj nam troszeczkę czasu.... pa ♡ ♥
....
I się rozłączył.

-Coś się stało?- zapytała Rose
-Renesmee jest w lohach...- odpowiedział Edward
-coo? -zapytałam
-Mojaaa mała, księżniczka, modeleczka... tylko nie to! Nie dam jej niczego zrobić!-zawołała Rosalie- Każdy kto ją tknie, będzie musiał zmierzyć się ze mną! Edward! GAZU!!!
-Okay... -mruknął Edward i przyspieszył do 305 km na godzinę
- Rose, kochanie...-próbował ją uspokoić Emmet, ale na daremno bo Rose trząła się i przeżywała rozstanie z Nessie.
- Zostaw mnie Emmet, nie mam ochoty...-mruknęła Rose
Emmet westchnął i wziął ją za rękę.
-Edward?- zapytałam niepewnie
-Tak kochanie?
-Jaa... yyy... bardzo się martwię o Ness- nie mogłam nic powiedzieć o wizji Alice. Zresztą nikt nie wiedział tylko my.
-Jak każdy - i pogłaskał mnie po policzku.

Wizja Alice:
Dzisiaj miała zadzwonić do mnie Jane, Jane Volturi, ta sama która próbowała mnie męczyć swoim darem, ta sama która zabiła Bree...
Miała mi ona coś ważnego przekazać...
I na tym wizja się skończyła...
             || Koniec Wizji ||
Ale co? Co chciała mi przekazać? Może coś o Renesmee? Nie... napewno nie, to niemożliwe!
Zauważyłam że Edward głaszcze mnie po włosach i przerwałam rozmyślenia o Jane. Dojeżdżaliśmy właśnie do Volterry. Potrzebny jest plan. Odezwałam się:
-Może najpierw niech wejdzie do Nich Edward, bo pragną jego daru. Później Emmet i zaczną się kłócić o to żeby Edward został i że Renesmee się znajdzie. Ja i Rose zakradniemy się do lochów, będzie tam Jane...
- skąd wiesz? - przerwał mi Emmet
-od Alice, Jane chce mi coś ważnego przekazać...
- Okay to dobry plan...
- To zaczynamy!- powiedziała Rose
Wybiegliśmy z samochodów. Tuż za rogiem czekała na nas niespodzianka...

Podobało się? ~Rosalie Cullen

wtorek, 1 kwietnia 2014

Pamiętnik Belli Wpis 10

Pamiętnik Belli
Wpis 10

Droga przez Rio była wyczerpująca, ponieważ na ulicach miasta odbywała się parada i było dość tłoczno. Potem tylko 5 godzin w samolocie i zawalone bagażami lotnisko w Seattle. Choć nie narzekam na podróż samolotem, bo mój mąż ciągle całował mnie po szyi, w usta, czasami szeptał do ucha że mnie kocha i że Renesmee się znajdzie. To dodawało mi otuchy bo dzięki niemu miałam nadzieję. Gdy w luku bagażowym odbieraliśmy walizki, Edward przyciągał mnie do siebie pokazując innym że jestem jego. To pewnie przez to że słyszał ich myśli... no cóż nic nie poradzę że jestem aż tak atrakcyjna przez bycie wampirzycą. Ale myślałam o tym tylko chwilę bo ponownie moją głowę zajęła moja piękna, mała, kochana córeczka. Nessie, Renesmee, Ness tylko to miałam w głowie. Aspen nie zrobiłby jej nic złego... napewno. Ale po co ją porwał? Dla kogo?...
-Nie!- wykrzyknęłam
Wszyscy odbierający bagaże skierowali swój wzrok na mnie. Musiałam coś wymyśleć...
-Nie... nie ma mojej szminki!- wyjaśniłam a wszyscy ponowili swoje zajęcia.
Edward wziął mnie za rękę i szepnął do ucha:
- wybrnęłaś...
Uśmiechnęłam się promiennie, pocałowałam go w policzek i szepnęłam do ucha:
-wiemm...
Zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy do Villi Cullenów. Gdy weszliśmy wszyscy byli smutni: Esme, Carlisle, Emmet, Alice, Jasper... Rosalie? W pokoju nie było Rose.
-Rosa...- nie zdążyłam dokończyć a odpowiedział mi Emmet:
- poszła z Jacobem na polowanie...
Chwilę później zadzwonił telefon Edwarda. Wszyscy spojrzeli na niego, a on odebrał:
...
-Renesmee!? Nessie, halo???

Podoba wam się?
~Isabella

sobota, 22 marca 2014

Pamiętnik Belli wpis 9

Pamiętnik Belli
Wpis 9
Właśnie siedzieliśmy na plaży gdy zadzwonił nieznany numer...
- halo?Dzień dobry- odezwałam się
- dzień nie dobry bo porwano... Renesmee...
-przepraszam z kim rozmawiam?
- z Sue
- oj, naprawdę? Czyli kto ich porwał? -spytałam spanikowana
-Aspen...
- co? Nie tylko nie to! Ale jak to się stało?
Byłam wstrząśnięta prawie wrzeszczałam do telefonu
Edward patrzył na mnie nic nie rozumiejący
- poczekaj Sue
Odłożyłam telefon i powiedziałam Edwardowi żeby nas pakował, wstał i pobiegł do domu
- już, kazałam Edwardowi nas spakować, kiedy to się stało?
- dzisiaj po południu, Renesmee była u nas ( Sue i Charliego) i przyszedł Aspen i powiedział że Leah chce wziąść małą na spacer, oni wcześniej się pogodzili, wziął ją a za 1 godzinę dzwoni Alice że bierze Renesmee z Leah na zakupy i że będzie u nas z Leah za 5 min a małej nie było i .. i - zaczęła szlochać
- to nie twoja wina.. będziemy za 5 godzin, możesz powiadomić o tym Cullenów?
-  oczywiście, do zobaczenia <3
- Edward... -zaczęłam szeptem
Już byl obok mnie
-coś się stało?
- porwali, ... porwał Renesmee.. moją córeczkę- gdybym mogła zaczęła bym płakać jak bóbr ale nie mogę- niestety.
-kto ?
-Aspen...
I przytuliłam się do jego piersi.
-och kotku.. -pocieszał mnie i głaskał- zaraz ją znajdziemy, nie martw się- pocałował mnie tak namiętnie że puścił dopiero po 15 minutach
- kocham cię- szepnęłam
- ja ciebie bardziej- powiedział
Później Wsiedlismy do motorówki i popełniliśmy do Rio...

piątek, 21 marca 2014

Pamiętnik Belli wpis 8

Pamiętnik Belli 
Wpis 8 

-Alice! -wrzasnęłam 
- Aspen był w Volturi, uciekł kilka stuleci temu, miał zostać zgladzony za (przepraszam że tak piszę) stosunki seksualne z kobietą. O matko...
-Alice- obie zawołałyśmy z Rose i już byłyśmy przy niej.
- on... on teraz jest w Volterze, za 38 minut ma spotkać się z Aro.
- za co?- zapytałam
-po co? - dodała Rosalie
- to kolejny podstęp żeby nas za coś ukarać, jeszcze nie... nie widzę za co ale się dowiem...
- dzwonimy do chłopaków... - zarządziłam i wzięłam komórkę do ręki. Jak myślałam Edward odebrał po 1 sygnale.
- halo- zapytałam
- Bella- powiedział z ulgą w głosie - czy coś się stało? Czy Renesmee coś dolega?
- nie to coś o wiele gorszego...
-Skarbie, o co ci chodzi?
- szykuje nam się wizyta Volturi...
-Słucham ?
-Alice miała wizję.. chociaż pewnie jak dojedziesz do nas to sam się dowiesz..
- już jedziemy będziemy za 15 minut 
- Edward?
-Tak? 
- uważaj na siebie... kocham cię 
- ja ciebie też. 
I się rozłączył 
- i co? - zapytała Rose 
- pewnie wszystko słyszałaś...
- no tak ale chciałam być grzeczna 
Za chwilę pojawił się Edward a za nim chłopcy.
Usiadł koło mnie, pocałował mnie przelotnie i zaczął mówić.
- naprawdę?
-Naprawdę. - odpowiedziała Alice 
- a to sukinsyn- mruknął Edward 
-Chodźcie -wziął Renesmee od Rose i mnie za rękę- idziemy do domu. Porozmawiamy jutro.
Wyszliśmy na dwór a on odrazu mnie pocałował. Ale to nie byl taki zwykły pocałunek, ale pamiętny. Mój ukochany całował mnie z taką pasją...
- wracamy- i ruszyliśmy się biegiem do domu.
Tam zajęliśmy się naszą ulubioną czynnością...

Rano wstaliśmy i poszliśmy po małą. Odnieśliśmy ją do Alice, a sami pojechaliśmy na zakupy. Gdy ruszyliśmy Edward wziął mnie za rękę.
- wiesz.. muszę ci coś zdradzić... wcale nie jedziemy na zakupy, jedziemy na wyspę Esme.
- o jejku serio?
-uhm.- przytaknął
-o matko! Ale ja się nie spakowałam...
-Alice... -podpowiedział Edward 
-no tak...
Zatrzymaliśmy się na lotnisku. Edward wyciągnął nasze bagaże i wziął mnie za rękę. 
-gotowa? -zapytał
- tak 
Wsiedlismy do samolotu. Podróż trwała 10 godzin. Edward przez cały czas na mnie patrzył. 
- o matko za 3 dni 3 urodziny małej! Będzie Kate, Amazonki, Leah...
- wracamy za 2 dni 
- uff... to dobrze 
I znów Rio, obowiązkowo musieliśmy zaliczyć pocałunek w tym samym miejscu co 3 lata temu
Gdy wsiedlismy do motorówki. Rozległ się dźwięk telefonu Edwarda. Odebrał.
- tak?
......
- Renesmee?
..........
- dobrze 
..........
- obiecuję- zaczęłam pokazywać że wysyłam jej całuski - masz buziaki od mamy i ode mnie
..........
- dobrze papa słoneczko śpij dobrze
.........
- i co powiedziała?
- żebyśmy zerwali jej i "cioci" Alice kwiaty hibiskusa, bo robią bukiety i nie mają, wysyła ci buziaczki
- aha....
Następny telefon od Ness nie był taki spokojny...

Pamiętnik Belli wpis 7

Pamiętnik Belli
Wpis 7 

Wpadłam do domu jak torpeda z Renesmee na rękach. Spała w takiej pozie jakby coś jej się stało. Rosalie oczywiście odrazu ruszyła w moją stronę żeby zaopiekować się Ness.
- coś ty jej... - zaczęła, ale wtedy Ness otworzyła swoje miodowe oczka i przyłożyła Rose rękę do policzka.
- aaa... -mruknęła Rose 
-Gdzie jest Edward? - rzuciłam spadając na kanapie. Rose spojrzała znacząco na Alice i wzięła ode mnie małą.
- bo wiesz - zaczęła Rose- Edward, hmm tak jakby pojechał do rezerwatu...
- ale jak to? Przecież ja dopiero stamtąd wróciłam....o nie naprawdę?
-zależy o czym mówisz...- mruknęła Alice
- pojechał do Jacoba lub Aspena... yyy po co mógł pojechać? 
- szukać Aspena, zrobił dziecko Leah i uciekł... -Powiedziała Alice 
- gdzieś nie wiadomo gdzie ... - dodała Rose
- co?? Wróciłam niecałe 30 minut temu a ty mówisz że już go nie ma? Nie ma? A gdzie jest Emmet i Jasper? - zapytałam
- no jako gdzie?.. - Alice szczerze irytowala moja nie domyślność
- nie mogliby tego przegapić.. - mruknęła Rose- zwłaszcza Emmet - dodała 
- Hmmm no tak - myślałam głośno- czyli Jacob też tam jest....- to było zdanie twierdzące 
-och...- wrzasęła Alice - Aspen byl...

I jak się podoba?
~Isabella

Pamiętnik Belli wpis 6

Pamiętnik Belli 
Wpis 6

Podążyłam za Leah do kuchni, w tym czasie Aspen wziął Renesmee na spacer.
- no co tam? -powiedziałam zajmując miejsce naprzeciw Leah przy stole.
- pewnie... pewnie już wiesz, ale jestem w ciąży!
Nie uwierzysz z WAMPIREM! Ja niewiem co o tym myśleć, proszę pomóż, tak mi wstyd że nigdy nie rozmawiałyśmy a ją tak z dnia na dzień proszę cię o rady... przepraszam..
Złapałam ją za rękę.
- Leah, hej zawsze możesz do mnie przyjść jak, jak do przyjaciółki 
Uśmiechnęłam się ciepło
- zawsze- dodałam 
- och Bella- i przytuliła się do mnie 
Po dłuższej chwili oderwała sięode mnie 
- co , co ja mam zrobić czy czy to będzie bolało??
- Tak będzie, ale będzie warto , dla niego, dla dziecka...
Chwila ciszy
- kochasz go? - zapytałam 
- co? Jasne że tak, tak oczywiście 
- a on ciebie?
- też, tak, tak myślę 
- uhm... - mruknęłam 
Rozmawiałyśmy o wszystkim, ale nadchodził już czas powrotu
- to ja spadam, Leah pa 
- dziękuję ci za rozmowę naprawdę 
- och nie ma za co 
Wzięłam Renesmee i pobiegłyśmy do domu, tam czekała na nas nie miła niespodzianka...

~Isabella

Pamiętnik Belli wpis 5

Pamiętnik Belli 
Wpis 5 
Z dedykacją dla adminki ~Jasperka z Saga Zmierzch Całym Życiem Tego wieczoru zadzwoniła do mnie Carmen bo za 2 dni miały być 3 urodziny Renesmee. Wszyscy nie mogli się doczekać a już szczególnie Edward. Biegał z telefonem w dłoni rozmawiając z Alice o przyjęciu urodzinowym lub uzgadniał wszystkie prezenty. Ja siedziałam i czytałam małej Poezję. Gdy zasnela poszłam do Cullenow do Esme uzgodnić nasze prezenty.
- puk puk - zawołałam 
- właź - powiedział Emmet 
Znowu siedzieli z Rose pod schodami układając karty- pomyślałam. A jednak nie siedział sam i układał domek z kart. 
- co się stało ? - zapytałam
- nic tylko Rose siedzi na górze z Alice i Jasperem i układają plan urodzin 
- i nie ma dla ciebie czasu?
- uhmm- mruknął Emmet
- spoko ja zaraz mogę z tobą posiedzieć- zaproponowałam 
- serio ?
- Emmet pewnie 
Uśmiechnął się, Jasper właśnie schodził po schodach 
- a gdzie Nessi ?
- śpi 
Westchnął zawiedziony 
- szkodaa 
Uśmiechnelam się 
- a gdzie Esme?
- na górze, Bella ?
- tak?
- jest u was Jacob ?
- tak biega z Edwardem i dowiaduje się o prezenty dla małej a co?
- nie nic poszedlbym do Renesmee...
- idź - zachęcilam 
- okay pa 
I wybiegł 
A ja poszłam do Esme i długo rozmawiłyśmy o przyjęciu
Następnego dnia ruszyłyśmy z Ness do Ła Push do Leah 
- cześć - przywitała nas 
- Heeej 
- witam cie słoneczko- zwróciła się do Ness i wzięła ją na ręce 
-Chodź upieczemy ciasteczka -zaproponowała
W środku czekał na nas Aspen 
- cześć Bella, o i Ness - uścisnął mnie 
- tak po zaproszeniu Leah trudno było odmówić - uśmiechnelam się 
- zaraz porozmawiamy - powiedziała Leah ......

Pamiętnik Belli wpis 4

Pamiętnik Belli 
Wpis 4

-Tak też się cieszę Leah- zagruchałam 
-Oj to ta sławna Renesmee- powiedziałam patrząc na moją córkę
- taak, moja jedyna i niepowtarzalna, usiadź- dodałam klepiąc wolne miejsce obok mnie
-dzięki, padam z łap- powiedziała siadając obok mnie 
-mogę ją potrzymać?- zapytała nieśmiało
Teraz już napewno było nie tak
- oczywiście- powiedziałam podając jej Ness
-jak słodko śpi- zagruchała do małej- wy z Edwardem to macie szczęście- zwróciła się do mnie 
-Dziękuję
-Leah, powinniśmy już lecieć do Setha- odezwał się Aspen
-a no tak zasiedzieliśmy się- rzuciła wstając- aha Bello zapraszam cię do rezerwatu z małą na spacer, możecie jutro przyjechać
-oczywiście, będziemy po południu 
-papa - powiedziała machając Nessi- do zobaczenia jutro perełko- wysłała jej całusa i wyszła z Aspenem
-łał, dziwne- powiedziałam
-jak byś wiedziała o co chodzi to byś sie zdziwiła- odparł Edward 
-co opowiadaj- poprosiłam
-tylko się nie ździw, Leah jest w CIĄŻY
- co? z kim? od kiedy?
-z Aspenem, od dzisiaj i prawdopodobnie poród będzie za miesiąc jak u ciebie, jutro zasypie cię pytaniami dotyczącymi ciązy...- uśmiechnął się Edward 
jeszcze bardziej zdziwiło mnie to co usłyszałam następnego dnia...

Pamiętnik Belli wpis 3

Pamiętnik Belli 
Wpis 3 

Rano wstałam z łóżka i ruszyłam po Renesmee. Jeszcze nie wstała więc wzięłam ją na ręce, nastepnie poszłam po Edwarda do kuchni (robił śniadanie małej).
-hej - przywitałam się 
-cześć - powiedział calujac mnie w policzek
Był wyraźnie zdenerwowany.
- coś ci się ..... 
Przerwał mi 
-nie było super ale zamawia mnie ten Aspen
-ale dlaczego?
-nie wiem, coś jest nie tak...
-ale co? Nie rozumiem...
-nic później ci wyjaśnie, idziemy?- zapytał biorąc mnie za rękę 
-tak, tak już idę tylko wezmę telefon, gdyby Carmen lub Kate dzwoniły ...
Nieminęła sekunda a już byłam z powrotem.
Ja, Kate i Carmen bardzo się zaprzyjaźniłyśmy ciągle do siebie pisaliśmy i się odwiedzałyśmy itd. Czekałam na ich telefon bo miały przyjechać na 3 urodziny małej ktore były za 2 dni. Wreszcie doszliśmy do domu Cullenow. 
- Dzień dobry - przywitał nas Carlisle 
- Witaj a gdzie dziewczyny ? -odparłam 
Rozejrzalam się po pokoju, Ness już siedziała na podłodze bawiąc się z Jasperem, Emmet im się przyglądał a Edward i Carlisle czytali gazety, coś tu było nie tak...
-poszły robić przyjęcie urodzinowe dla Nessie 
- to ja może im pomogę ...
W tej chwili zeszła po schodach Alice, wrzasnela z góry ,, hej", objęła mnie i pocałowała w policzek na powitanie
-to niespodzianka nie możesz zobaczyć ...
-ale tylko dla małej 
-dla ciebie też, sio!
-no cóż - mruknelam zawiedziona
Zaraz potem przyszedł Aspen z Leah 
Co? Jak to? Oni razem? 
-dzień dobry, dawno was nie widziałam - przywitała się Leah, po czym uścisnela dłoń zgromadzonym i pocałowała mnie w policzek, a Ness w czoło.
Teraz już na pewno coś się nie zgadzało...

Sorki za błędy ale pisalam na telefonie Chcecie dalej ?